blog

Do Trzech Razy Skóra: Anna Stokowska o początkach i planach marki Felicea

Do Trzech Razy Skóra to podcast prowadzony przez Monikę Potaczek. Autorka porusza tematy z zakresu holistycznego dbania m.in. o cerę. Przeprowadza rozmowy z ekspertami z zakresu naturalnej pielęgnacji i pokrewnych dziedzin. Gościem 101. odcinka serii była Anna Stokowska - pomysłodawczyni marki Felicea. Przeczytaj zapis tej rozmowy!

Felicea - jak to wszystko się zaczęło?

Monika Potaczek: Cześć Aniu, witam serdecznie, bardzo się cieszę, że przyjęłaś zaproszenie do naturalnej rozmowy o kosmetykach kolorowych.

Anna Stokowska: Cześć! Miło Cię słyszeć.

MP: Powiedz mi. Wszystko zaczęło się w tym momencie, kiedy zauważyłaś, że brakuje Ci kosmetyków kolorowych i musiałaś przywozić je z Berlina czy dużo wcześniej?

AS: To zaczęło się trochę wcześniej, kiedy zaczęłam bardzo zwracać uwagę na to, co jem i jakie to są produkty. Tak naprawdę zaczęłam interesować się zdrową żywnością i zdrowym trybem życia wcześniej, niż powstała Felicea. To, że szukałam naturalnych kosmetyków, również tych kolorowych, nie tylko szamponów czy białej kosmetyki, było oczywistym przejściem z typowo drogeryjnych produktów na takie z dobrym składem. Jeszcze kilka lat temu takie produkty nie były szeroko dostępne, ten rynek dopiero powstawał. Wszystkie nowinki ekologiczne i naturalne faktycznie przywoziłam z Niemiec.

To był pierwszy rynek, z którego czerpałam. Stał się moją inspiracją. Z czasem także na polskim rynku zaczęły pojawiać się podobne rozwiązania, jednak kolorówka była na szarym końcu. Wtedy powstał pomysł, który nie wziął się znikąd, bo Felicea to także jest wspólne dziecko moje i mojego męża. Razem stworzyliśmy tę markę. Za nią stoi też bardzo duże doświadczenie w produkcji kosmetyków, ponieważ mój teść produkuje kosmetyki od 30 lat i mój mąż zawsze był z produkcją kosmetyków bardzo związany. Można powiedzieć, że się przy tym wychował, ale nigdy nie miał własnej marki i to gdzieś też zawsze było jego marzeniem, żeby stworzyć własną markę. 

Myślę, że przyszedł taki moment, w którym obydwoje mieliśmy swoje marzenia i połączyliśmy je, w ten sposób powstała Felicea. Mąż zajął się stroną produkcyjną, ja kreacją i tak stworzyliśmy markę.

MP: Chciałam zapytać właśnie kto był inicjatorem, ale wychodzi na to, że idealnie się uzupełniacie.

AS: Tak, to było idealne połączenie i dobry moment. Ja potrzebowałam takich produktów i widziałam, że na rynku jest nisza.

MP: Pamiętasz, co Cię zachwyciło w tych naturalnych kosmetykach kolorowych np. z Niemiec?

AP: Przede wszystkim zachwyciły mnie składy. Nie było tam tych wszystkich surowców syntetyczne, które standardowo są w kosmetykach drogeryjnych. Te składy były proste, łatwe do rozszyfrowania. W tej chwili jest bardzo duże zainteresowanie szczegółami składników w kosmetykach. Natomiast kilka lat temu ludzie nie zwracali na to aż tak dużej uwagi. Sama, kiedy czytałam tamte składy, to nie wszystko rozumiałam i potrafiłam rozszyfrować. W kosmetykach naturalnych było to faktycznie dużo łatwiejsze.

Poza tym, to, że kosmetyk jest naturalny, to nie znaczy, że on jest gorszy. Udaje się uzyskać te same efekty używając surowców pochodzenia naturalnego. Oczywiście kosmetycznych surowców. Te efekty są bardzo dobre. Stąd było moje duże zainteresowanie i po prostu mi się to podobało, a jednocześnie miałam przekonanie, że te kosmetyki mają także dobry wpływ na skórę. Nie tylko kolorują, ale też i pielęgnują.

Wartości marki Felicea

MP: Właśnie o zaletach również sobie porozmawiamy. O składnikach, które przychodzą z pomocą. Zanim do tego przejdziemy, jeszcze chciałam Cię zapytać o wartości marki. To jest transparentność, naturalność, ale też odpowiedzialność i troska o środowisko. Jak zrodziły się te wartości? To też było coś, co jest obecne w Waszym życiu?

AS: Na pewno tak. To łączy się bardzo z naszym życiem, stylem życia. Jedno z drugim idzie w parze, bo Felicea jest częścią naszej codzienności. Staramy się nasze prywatne wartości przenosić też do pracy, bo jednak spędzamy tu dużo czasu. Staramy się także dawać naszym klientom to, co sami uważamy za dobre.

Oczywiście to nie jest tak, że od samego początku ten trend, który my nazywamy u siebie #lesswaste nam towarzyszył. My się też tego uczyliśmy i rynek się tego uczył. Zaczęliśmy wdrażać różne rozwiązania proekologiczne. W pewnym momencie okazało się, że to nie są już jedynie dobre składy, dobra jakość, ale też odpowiednie opakowania, które nie zaśmiecają nadmiernie planety. Nigdy nie zdecydowaliśmy się na dodatkowe kartoniki, folijki i inne sposoby pakowania produktów. Po prostu staramy się, żeby tych śmieci produkować jak najmniej.

Wciąż poszukujemy fajnych i dobrych rozwiązań. Zrezygnowaliśmy w dużej mierze z plastiku na rzecz papieru. Również podczas procesu produkcji staramy się ograniczać generowanie niepotrzebnych odpadów. Czasem wykorzystujemy ponownie kartony, przekładki, staramy się tego nie wyrzucać.

W pewnym momencie wprowadziliśmy także ekologiczne rozwiązania w naszym sklepie internetowym. Zrezygnowaliśmy z taśmy foliowej, zrezygnowaliśmy z plastikowych okienek na listy przewozowe, przeszliśmy na etykiety papierowe. To są proste rzeczy, proste zmiany, ale jednak tego plastiku udało nam się trochę wyeliminować. Dodatkowo korzystamy ze ścinek papierowych. Może to nie są pięknie zapakowane paczki, ale na pewno są bardziej ekologiczne, niż te z plastikiem i bardzo łatwe w recyklingu. Po rozpakowaniu naszej paczki można wszystko wrzucić do śmieci papierowych i trafi to w odpowiednie miejsce na wysypisko do ponownego przetworzenia.

Eko rozwiązania i proces wdrożenia

MP: Super! Klienci teraz są bardziej świadomi. Nawet, jeśli widzą brzydki, pognieciony karton, to zdają sobie sprawę, że prawdopodobnie został wykorzystany kolejny raz. Powiedz mi, czy trudny był ten proces, gdy zaczęliście o tym myśleć, zaczęliście wdrażać te małe rozwiązania?

AS: Na pewno był trudny pod kątem opakowań produktów. Jeśli chodzi o te zmiany, o których mówiłyśmy, z transportem czy ponownym wykorzystaniem opakowań do transportu, to nie, to są proste sprawy i drobne zmiany. Jeśli chodzi o opakowania kosmetyków, to to już jest, można powiedzieć, wyzwanie. Po pierwsze, to dostępność tych bardziej ekologicznych opakowań. Jesteśmy uzależnieni od tego, co proponują nam dostawcy. Jeśli takich odbiorców jak my jest mało, to tych rozwiązań proekologicznych na pewno też nie będzie dużo, bo jednak dostawcy robią masową produkcję i opierają się tak naprawdę na tym, co jest potrzebne na rynku. Jeśli takich odbiorców jak my będzie więcej, to na pewno też producenci opakowań będą dostarczać na rynek dobre rozwiązania, które po prostu będą bardziej odpowiedzialne pod kątem ekologii.

Ja widzę ten trend, on rozpoczął się pierwszy raz, wydaje mi się 3 lata temu na targach w Bologii. Wtedy firmy zaczęły pokazywać swoje nowe rozwiązania proekologiczne. Przez ostatnie 2-3 lata, kiedy targi się nie odbywały, to widzę, że producenci poświęcili ten czas na rozwój i trend pro-eko jest naprawdę widoczny.

Na samym początku naszej działalności te opakowania były problemem, a w tej chwili jest to dużo łatwiejsze, ale też nie mówię, że można takie zmiany wprowadzać od ręki. Trzeba pamiętać, że my jako producenci musimy zamawiać bardzo duże ilości opakowań i musimy je zużyć. Jesteśmy małą marką i nie produkujemy ogromnych ilości, tylko małe partie i zanim te opakowania nam się zużyją, to też trochę czasu mija.

Innowacyjne rozwiązania w kosmetyce

MP: Powiedziałaś, że producenci opakowań bardzo się rozwinęli i zastanawiam się: zauważyłaś jakieś innowacyjne rozwiązania, jeśli chodzi o opakowania kosmetyków?

AS: Zdecydowanie stosowanie różnego rodzaju plastików pochodzących z recyklingu. Opakowanie jest tak samo plastikowe, jak było kiedyś, ale ten plastik jest powtórnie wykorzystany i tutaj widzę, że nawet w 100%. Także całe opakowanie jest wykonane z plastiku recyklingowanego.

Kolejne rozwiązania, nie wiem, na ile one są eko, więc wszystko trzeba przemyśleć i pewnie policzyć, to zastosowanie plastików pochodzących chociażby z trzciny cukrowej, czy innych roślin. To są takie nowoczesne materiały, z którymi my też teraz staramy się rozpocząć projekty. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało na rynku.

Na pewno te dwa kierunki, czyli bardziej zrównoważony plastik, ale też właśnie wykorzystanie papieru, rezygnacja z magnesów, wykorzystanie szkła, wykorzystanie aluminium. Szkło też nie jest specjalnie ekologiczne, bo jednak do jego produkcji potrzeba bardzo dużo energii, ale jest fajne, bo można je, tak samo, jak papier, ponownie przetworzyć. Zatem każde opakowanie ma swoje plusy i minusy, nie ma opakowania zero waste, nie można tak powiedzieć. Jednak zdecydowanie jest dobry kierunek rynku producentów opakowań, który pokazuje, że coraz więcej firm zaczyna myśleć o tym, jak poprawić tę produkcję.

Rozwój marki i nowe projekty

MP: Powiedziałaś, że macie w planach jakieś projekty. Możesz zdradzić o co chodzi?


AS: Tak, od bardzo długiego czasu pracujemy nad kremem BB. Po sukcesie naszego podkładu kolejny wszedł krem BB. Jeśli chodzi o jakość produktów, to staramy się dążyć do perfekcji i powiem szczerze, że nie jest nam łatwo zrobić to tak, żebyśmy byli zadowoleni i żeby nasi klienci byli zadowoleni. Dlatego prace trwają długo i pewnie jeszcze trochę popracujemy. Mam nadzieję, że będzie to coś bardzo fajnego.

Naturalny podkład i jego historia

Monika Potaczek: Z podkładem bardzo się opłaciła ta praca, bo produkt jest świetny. Mimo, że też poświęciliście na niego ok. 2 lata pracy.

Anna Stokowska: Tak, z podkładem też to były 2 lata pracy. Zastanawialiśmy się, jak go zrobić, żeby spełniał wszystkie oczekiwania, ale naprawdę się to opłaciło. Czytając komentarze naszych klientek, to jesteśmy naprawdę dumni z siebie. To jest nasz flagowy produkt, do tego jest łatwo dostępny, bo można go kupić także w Hebe. Jest kosmetykiem, który cieszy się bardzo dobrą opinią i praktycznie każdy, kto z niego korzysta jest zadowolony. Oczywiście nie można powiedzieć, że 100/100, bo każdy ma też inną skórę. Mogę jednak powiedzieć, że większość klientów jest zadowolona. Jesteśmy bardzo dumni.

MP: Tak, podpisuję się pod tym. Miałam przyjemność go testować i rzeczywiście byłam z niego bardzo zadowolona. Często widzę dużo pozytywnych opinii, ale też poleceń innych marek. Czyli np. osób, które nie mają podkładu, a mają kremy i ktoś je pyta, jaki wybrać podkład, to bardzo często widzę, że właśnie pojawia się w tych poleceniach Felicea.

Powiedz mi, czy to właśnie podkład był tym produktem, nad którym pracowaliście najdłużej? Czy był jeszcze jakiś inny, który potrzebował więcej pracy i był trudniejszy?

AS: Na tę chwilę myślę, że to był podkład, ale zaraz za nim stoi krem BB. Mamy co do tego kremu bardzo duże oczekiwania i myślę, że tutaj czas będzie chyba jeszcze dłuższy, niż stał za tym podkładem.

Top kosmetyki według pomysłodawczyni marki Felicea

MP: Czy podkład jest Twoim ulubionym produktem? Z racji tego, że jest świetny i ma tyle dobrych opinii i jest tak dopracowany?

AS: Tak, podkład jest moim ulubionym produktem, ale ja też cenię sobie bardzo nasze pomadki i lubię te produkty prasowane, czyli pudry, rozświetlacze i Trio do konturowania. To są moi faworyci.

MP: Dobrze, to rozwińmy może temat podkładu. Jakie ma działanie, jakie składniki? Co tam w nim znajdziemy i dlaczego właśnie tak zachwalamy, że jest super?

AS: Przede wszystkim nawilża, regeneruje, chroni i nadaje bardzo ładny kolor. Kryje, delikatnie matuje, to są jego podstawowe zalety. Jeśli chodzi o podkład, to tu bardzo skupiliśmy się na tym, żeby on miał też dodatkowe właściwości pielęgnacyjne dla skóry. Ten podkład zachowuje się na skórze jak krem, on ją nawilża, nie podkreśla suchych skórek, on ją naprawdę regeneruje, skóra jest miękka i gładka.

Tutaj staraliśmy się, aby ten efekt pielęgnacji współgrał razem z efektem makijażu. Żeby to było jedno i drugie spójne jako całość. Nie nastawialiśmy się na to, żeby to był tylko podkład, który robi dobry makijaż. Chcieliśmy też, żeby ten podkład miał bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne. To się udało. Myślę, że przede wszystkim dlatego, że zostały zastosowane surowce, które mają właśnie takie właściwości. To są i oleje, i woski, i skwalan, który świetnie działa na skórę, ale też inne składniki, które mają za zadanie pielęgnować skórę podczas noszenia tego makijażu.

Sam podkład sprawdza się bardzo dobrze przez cały dzień. Udało nam się stworzyć taką formułę, która ładnie aplikuje się na twarz, ładnie kryje, ładnie ją matuje, ale też trzyma się bardzo długo. Nie zetrzemy tego podkładu ręką przy każdym dotknięciu, bo on naprawdę na długo pozostaje na skórze. Jeśli dodatkowo go zmatujemy naszym pudrem, to trzyma się 12 godzin, więc to uważam za bardzo duży sukces.

Co za tym stoi? Na pewno formulacja. Bardzo dobre pigmenty wysokiej jakości. te wszystkie składniki dają razem świetny efekt.

MP: Masz feedback od klientek z różnymi rodzajami cer, że sprawdzi się przy cerze tłustej, ale i przy suchej?

AS: Tak, podkład Felicea jest do każdego rodzaju skóry. Klientki raczej nie mają problemu. Może byłby za ciężki dla bardzo tłustej skóry, ale nie dostawałam takich informacji, że nie, zupełnie się nie nadaje.

MP: Czy tworząc markę miałaś w głowie takie założenia dla kogo ona ma być? Czyli np. tylko cery suche, tylko cery normalne, czy nie chciałaś się kompletnie ograniczać i chciałaś stworzyć taką bardzo uniwersalną markę i jej produkty?


AS: Produkty miały być zawsze bardzo uniwersalne. To miały być produkty, z których każdy może wybrać swoje ulubione kolory i stworzyć pełną kosmetyczkę do zrobienia makijażu dziennego. Zależało nam na tym, żeby to były produkty uniwersalne dla każdego rodzaju cery. Chcemy sprostać wymaganiom szerszej grupy klientek.

Tworzenie kosmetyku i badania aplikacyjne

MP: Ok, powiedziałaś, że udało się stworzyć produkt, który jest w dobrej cenie, jest też trwały i wymagało to mnóstwa pracy. Pojawia się pytanie, czy trudno sformułować taki kosmetyk?

AS: Tak jak w przypadku podkładu - nie jest to proste. Te formulacje tworzy się na zasadzie prób i błędów. Najpierw trzeba zastanowić się nad tym, jakie chcemy otrzymać efekty. Potem odpowiednio dobrać składniki, wymieszać je i zobaczyć, jakie jest działanie.

My to działanie testujemy na sobie, ale robimy oczywiście badania w laboratoriach zewnętrznych. Dopiero po badaniach aplikacyjnych, i po naszych własnych testach, możemy być pewni, że te produkty przynoszą pożądane efekty. Jest też bardzo często tak, że my testujemy kilka formulacji w tym samym czasie. Próbujemy wybrać najlepsze rozwiązania. 

Dodajemy więcej jednego składnika, ujmujemy drugiego. Dajemy czasem więcej pigmentów, czasem mniej. W zależności od potrzeby uzyskanego efektu potrafimy zrobić kilka prób, które czasem wychodzą, a czasem zupełnie nie nadają się. Dopiero po wielu testach taki produkt wchodzi do sprzedaży. To wymaga naprawdę dużo czasu technologa w laboratorium, ale też tego czasu na przetestowanie.

MP: Co najczęściej wykazują takie testy aplikacyjne? Dlaczego decydujesz się na zmianę, na ulepszenie?

AS: Na przykład właśnie tę trwałość. Czy pomadka długo utrzymuje się na ustach, czy np. kredka do oczu nie rozciera się i nie odbija na powiece. To są takie rzeczy, które można przetestować tylko w ciągu całego dnia, kiedy mamy ten makijaż już nałożony na twarz, kiedy normalnie funkcjonujemy. Kolory możemy obejrzeć testując sobie na dłoni, ale jednak działanie, które ma się sprawdzać na co dzień, musimy już przetestować na twarzy i po prostu ponosić ten makijaż na sobie. Stąd cały proces staje się bardzo czasochłonny.

MP: Jeśli coś jest nie tak, jakbyś chciała np. z trwałością, to od razu wiecie, w którą pójść stronę? Że więcej tego, albo mniej tego składnika? Czy to są kolejne testy i kolejne sprawdzanie formuł?


AS: To jest bardziej pytanie do technologa, który tworzy formulację. Myślę, że czasami można łatwo odpowiedzieć, że tutaj dodamy więcej jakiegoś składnika i on na pewno pomoże. Pewnie są też sytuacje, kiedy trzeba to potestować w przeróżnych wariantach.

Naturalne kosmetyki do makijażu a standardowe produkty

MP: Czy z naturalnymi kosmetykami kolorowymi musimy obchodzić się jakoś inaczej? Wymagają innych technik makijażu na przykład?

AS: Nie, myślę, że nie. To wszystko pozostaje bez zmian. Jakość kosmetyków jest podobna lub taka sama, a czasem nawet lepsza niż klasycznych produktów z drogerii. Myślę, że tutaj one nie wymagają żadnego specjalnego traktowania. Tak samo, jak każdy kosmetyk musimy spełniać wszystkie normy i zasady. Te same wytyczne dotyczą nas i te same wytyczne dotyczą kosmetyków typowo drogeryjnych. Tutaj nie ma wyjątków, czy to jest kosmetyk naturalny, czy drogeryjny produkt.

MP: Super jest też to, że tak naprawdę możemy sobie zrobić Waszą marką cały makijaż. Od podkładu, przez róż, po rzęsy.

AS: To prawda i właśnie do tego dążyliśmy od samego początku. My wchodząc na rynek mieliśmy okrojoną ilość produktów. Myślę, że to jest tak w każdej niewielkiej marce, że zaczyna się od małej ilości ten rozwój następuje. W tej chwili tak, możemy zrobić pełny makijaż.

Tutaj mogę też zdradzić, że w najbliższych tygodniach będziemy mieć nową maskarę. Będzie miała zupełnie nowy skład, niż nasza dotychczasowa maskara. Zupełnie nową formulację, nową szczoteczkę, co też jest bardzo ważne. Nowe opakowanie z zastosowaniem materiałów PCR, także już niedługo premiera naszej nowej maskary i tak, będzie można pomalować także rzęsy.

Komunikacja z klientami, czyli jak ważny jest feedback

MP: Super, bardzo się cieszę, że się tym dzielisz. Jak powiedziałaś o tym, że zaczęliście się rozwijać, to przygotowując się do tego wywiadu, trafiłam na jakiś archiwalny wpis na blogu. Ktoś recenzował Wasze kosmetyki i właśnie pisał, że brakuje tylko podkładu. Że tak bardzo by chciała ta osoba podkład, że to już będzie wszystko. Czytając to parę dni temu, pomyślałam sobie, kurczę, ten podkład już jest!

AS: My staramy się czytać takie komentarze, które do nas klienci piszą, czy w mediach społecznościowych, czy czasem w mailu, bo też bardzo często się zdarza, że dostajemy jakieś miłe maile. Właśnie w tych wiadomościach znajdujemy informacje, czego jeszcze brakuje i staramy się te produkty stworzyć. Na pewno brakuje nam kremu BB i jesteśmy tego pewni, i nad tym pracujemy, ale będą też kolejne produkty, które w każdej kosmetyczce powinny się znaleźć.

Ostatnio na przykład wprowadziliśmy serum do ust, które nie jest takim typowym produktem do makijażu, bo jest to serum anti-aging i można je stosować jako produkt ochronny do ust, zupełnie bez makijażu. Można je stosować i rano, i wieczorem, i na noc. Wiele razy w ciągu dnia, tyle, ile akurat potrzeba. Jest to produkt, który nadaje połysk, regeneruje, nawilża, właśnie ma te właściwości anti-aging, ale nie nadaje intensywnych kolorów. Stąd połączenie kosmetyku pielęgnującego z takim produktem upiększającym.

MP: Bardzo fajnie, że jesteście otwarci na ten feedback i macie szeroko otwarte oczy. Sprawdzacie, co jest potrzebne i staracie się na te potrzeby odpowiadać. Gdybyś mogła podsumować zalety naturalnych kosmetyków kolorowych. Dzisiaj sobie powiedziałyśmy o niektórych, ale gdybyś zebrała to po prostu w jednym miejscu.

AS: Przede wszystkim to dobry skład. Kolejna sprawa to podwójne działanie. Czyli z jednej strony pozytywny wpływ na skórę, a z drugiej strony to działanie typowo makijażowe. Dodatkowo naturalne kosmetyki do makijażu nie odbiegają od standardowych, drogeryjnych produktów.

Felicea - kosmetyki do makijażu i pielęgnacja w jednym

MP: To, co ja sobie też cenię, to to, o czym wspomniałaś dzisiaj wielokrotnie. Naturalne kosmetyki do makijażu mogą spełniać rolę pielęgnacyjną. Czyli mając na sobie podkład, możemy mieć również składniki, które dobrze działają na skórę. To jest naprawdę ogromny plus takich kosmetyków.

AS: Tak, tak jest w przypadku wszystkich naszych produktów. Chociażby szminka, która nawilża, regeneruje usta, działa tak samo dobrze, jak pomadka ochronna. Czy właśnie wymieniona wcześniej naturalna maskara, która ma wpływać też na to, żeby rzęsy były dłuższe i gęstsze. Kredka do brwi z olejem rycynowym, który też świetnie działa na włosy. 

Każdy produkt, czy to puder, czy to rozświetlacz, czy to bronzer, czy róż. One także mają w składzie dodatkowe emolienty. Każdy produkt Felicea ma dodatkowe działanie, także to też jest bardzo istotna sprawa.

MP: Super, bardzo dziękuję Ci, że przedstawiłaś wszystkie plusy naturalnej kolorówki i mocno trzymam kciuki za rozwój. Czekam na krem BB i obserwuję, co się u Was dzieje.


AS: Dziękuję bardzo!